wtorek, 7 grudnia 2010

i tylko sufit dzieli nas

Czytam kolejną pozycję Murakamiego, znawcom oczywiście znana: "Kafka nad morzem".
Podobno to książka o dojrzewaniu do bycia mężczyzną;)Nie powstrzymam sie od cytatu:

***
"To, co sobie wyobrażam, ma prawdopodobnie na tym świecie wielkie znaczenie".

***
"Pan Nakata rozluźnił się, wyłączył umysł i przeszedł w stan "przepływu prądu". Robił to niezwykle naturalnie dzień w dzień od dzieciństwa, nawet się nad tym nie zastanawiając. Wkrótce zaczął się unosić nad granicą świadomości jak motyl.

Po drugiej stronie granicy znajdowała się przepaść. Czasami odrywał się od krawędzi i krążył nad przepaścią, od widoku której kręciło się w głowie. Lecz nie bał się tamtej ciemności, ani głębi. Dlaczego miałby się bać?

Ten bezdenny mroczny świat, ciężka cisza i chaos od dawna były jego przyjaciółmi, teraz stały się jego częścią. Pan Nakata dobrze o tym wiedział. W tym świecie nie było liter, nie było dni tygodnia, nie było groźnego pana Burmistrza, nie było opery, nie było bmw. Nie było tez nożyczek ani wysokich kapeluszy. Ale jednocześnie nie było węgorzy, słodkich bułeczek.

Tamto miejsce było w s z y s t k i m, lecz nie miało części. A ponieważ nie miało części, nie trzeba było nic tam zmieniać. niczego dodawać ani ujmować. Nie trzeba myśleć o trudnych rzeczach, wystarczy pozwolić ciału przesiąknąć w s z y s t k i m."


Obowiązkowy temat muzyczny na dzisiaj Muchy "Pięć po wpół"...

Brak komentarzy: