środa, 23 listopada 2016

Powinność i obecność... czyli "Madarynki" Zaza Urushadze.

Będe nadrabiała zaległości, jesli chodzi o moje zachwyty książkowo-filmowe. Na razie inspiracje z ostatnich kilku tygodni, może i miesięcy, z racji mojej długiej niebytności w tym miejscu..

Film, który chciałabym dzisiaj polecić to gruzińsko-estoński dramat wojenny "Mandarynki" (2013), wyreżyserowny przez Zaza Urushadze. Tytułowe mandarynki, jak i sam gatunek filmowy nie są tak kluczowe dla samego odbioru filmu, jak jego przekaz. Jest to bowiem najspokojniejszy dramat wojenny jaki oglądałam. Być może bardziej pasuje do niego określenie przypowieść, bo właściwie określa on hierarchię uniwersalnych wartości, które konstytuują człowieka, nie tylko podczas wojennych zamieszek, a sama wojna, jest tu tylko spoiwem, przyczynkiem do toczenia się akcji.

Nie lubię zdradzać fabuły filmu, dla tych którzy chcieliby go jeszcze obejrzeć.Cała akcja filmu dzieje się w Abchazji, niewielkiej republice, która chce odzyskać suwerenność względem Gruzji. W maleńkiej wiosce, którą do tej pory zamieszkiwali emigranci z Estonii, pozostają tylko dwaj mieszkańcy - właściciel plantacji mandarynek - Margus i stolarz - Ivo. Dwaj bohaterowie starają się prowadzić normalne życie, oczekując na moment zbioru mandarynek, który szykuje się tego lata szczególnie obficie. Tymczasem przez wioskę przejeżdzają czeczeńscy najemnicy z wspieracjącej separatystów Rosji, gdy natrafiają na gruzińskich żołnierzy rozpoczyna się krwawa strzelanina z której wychodzi z życiem tylko dwóch żołnierzy z przeciwnych linii frontu. Jak potoczą sie dalej ich losy? Koniecznie obejrzyjcie!

Film ten jak na dramat wojenny, jest niesłychanie ciepły, a malownicze obrazy które roztaczają się na ekranie, są niesamowicie kojące, jak cały przekaz filmu. Bo mimo gorzkich momentów, film ten daje wewnętrzny spokój i nadzieję, w słuszność ludzkich decyzji, pomiędzy podziałami,i schematami, które siedzą w ludzkich głowach. Pokazuje szlachetność i człowieczeństwo najwyższych lotów. Za to uwielbiam ten film.

Historia bardzo prosta. Myślę, ze dla niektórych wyda się banalna.. Ale mistrzem jest ten, kto za pomocą minimalnych środków wyrazu, pokaże skomplikowaną głębię - i reżyserowi sie to bardzo udało.

Poniżej polski trailer do filmu: 
https://www.youtube.com/watch?v=TmzCSFleuvY&noredirect=1

Brak komentarzy: