poniedziałek, 14 marca 2011

Marcowe nowalijki

Dawno mnie tu nie było, a w tym czasie wiele się wydarzyło, przeczytało, obejrzało. Za mną koncert Czesława Mozila i Lao Che w zabrzańskim klubie Wiatrak. Było rewelacyjnie! W dodatku udało się nam wyjść większą ekipą, jaką chadzaliśmy jeszcze w czasach studenckich:D Oba koncerty podobały mi się bardzo, choć na grupie Czesława było więcej luda, to koncert Lao Che naprawdę odpalił dynamit!Spięty powalił na kolana publikę utworem "Riders on the Storm" grupy The Doors:)Jedna i druga formacja grała głównie utwory ze swoich nowych płyt. Ekipa Czesława w kolorowych wdziankach (chyba mają swojego krawca, co im te rogatki szyje;)Pani na wokalu dała przepiękny popis swoich możliwości wokalnych, choć już w dosyć zaawansowanej ciąży:) Niestety nie mam zdjęć, bo mi ostatnio aparat szwankuje:(To na deser pewien sympatyczny utwór Czesia -mistrzostwo!!!, czyli "W sam raz".

Kilka bardzo dobrych filmów w tym czasie obejrzałam, ale o nich po kolei w innych postach. Jestem też po lekturze "Miłość po polsku" Manueli Gretkowskiej oraz w trakcie autobiograficznych zwierzeń Krzysztofa Grabowskiego, lidera zespołu Pidżama Porno i Strachy na Lachy"Auto-bio-Grabaż".

Manuela zazwyczaj mnie szokowała swoimi powieściami, jej pierwszą "My zdies' emigranty", która podobała mi się najbardziej - przekonała mnie do swojej twórczości...kolejne niestety nie były dla mnie literackim delikatesem, ponieważ za bardzo mnie zniesmaczały...ale "Miłość po polsku" to lektura dla każdego. Jestem pełna podziwu, nad inteligencją autorki, jej trafnymi spostrzeżeniami i niezwykłą przenikliwością. Potrafi być bardzo cyniczna, ale nie można jej odmówić rewelacyjnego poczuci humoru, który jest chyba odpowiedzią na bezsilność i głupotę współczesnej polskiej rzeczywistości. Książkę czyta się lekko, ale wiele zdań chciałoby się zachować na całe życie;) Gorąco polecam!

Jeśli chodzi o biografię Grabaża, to oczywiście, jak na zagorzałą fankę jego twórczości - książka z jego wspomnieniami, to dla mnie niezła gratka. Książka ma charakter długiego wywiadu, gdzie luźnymi skojarzeniami spięte są wspomnienia od początku kariery wokalnej artysty, po współczesne granie w Strachy na Lachy (w tym jego muzycznych fascynacjach, trudnych początkach i kulisach kształtowania się polskiej sceny muzycznej -szczególnie punk rockowej - na przełomie lat 80-tych i 90-tych). Oczywiście cała bio-grafia okraszona jest licznymi anegdotami z życia "autora" i jego zespołów. Również wszystkim gorąco polecam, Ci co nie znają kwiecistego stylu Grabaża, z pewnością także będą zadowoleni z tej lektury!

Brak komentarzy: