wtorek, 15 marca 2011

Opluta

Słucham Świetlickiego...Marcina. Opluta byłam wczoraj - deszczem. Wiosennie i bosko mi. Gdy słucham Świetlickiego, chcę mi się żyć i pluć dookoła. Obżerać się czereśniami bez opamiętania (jak Grek Zorba) i pluć pestkami...jak Grabaż mieć ich pełne kieszenie. Na zagrychę dzisiaj Świetliki w utworze "Opluty" oraz Grabażowa "Moja generacja". Uciekaaam...sobie poprawiać humor:)

Brak komentarzy: