poniedziałek, 19 lipca 2010

Murakamiego Koniec Świata

Jestem w trakcie czytania "Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland" Murakamiego - najbardziej fantastycznej jego powieści. I żeby nie było żadnych wątpliwości - nie jestem fanką powieści fantastycznych, i czuję się głęboką ignorantką w tej dziedzinie (od czasów jedynej nie przeczytanej do końca lektury o pilocie Pirxie, za którą 3/4 klasy dostało pały na klasówce, jedyna książka, przez którą nie potrafiłam przebrnąć - do fantastyki raziłam sie zupełnie...) Jednak zupełnie jak w filmach mojego ulubionego Wong Kar Waia (2046), powieść fantastyczna, to tylko pretekst, żeby pokazać skalę geniuszu;)

"Koniec Świata..."kojarzy się trochę z grą komputerową - bohater żyje w dwóch równoległych światach. Ciężko ustalić, który z tych światów jest bardziej rzeczywisty...na pewno jeden jest wyjaśnieniem znaczenia drugiego. Jeden Świat, to prawie mityczna, baśniowa opowieść o zaginionym Mieście otoczonym wysokim murem, które posiada dziwną tajemnicę...Drugi Świat, to świat wykreowany przez genialnego naukowca, którego wynalazki i odkrycia mogłyby zrewolucjonizować naszą rzeczywistość...Łącznikiem obu tych światów, jest pamięć głównego bohatera, jego dusza i uśpione w głębi emocje.

Przed przeczytaniem książki, dostałam niepochlebną recenzję na jej temat. Przyznaję, przebrnięcie przez początek wymagało troszkę koncentracji, ale chyba warto. Murakami niestandardowy. Dla wielbicieli prostego języka pisarza, powieść dosyć ciężka, ale dla wielbicieli jego twórczości, myślę, że warto zajrzeć w nieodkryte dotąd zakątki wyobraźni pisarza. Polecam!

Ach, jeszcze genialny cytat, który nie da rady, żeby nie rozśmieszył:

"Jestem królem beznadziei ubranym w szaty trudności. Będę spał, dopóki nie przyjdzie do mnie żaba wielkości volkswagena golfa i nie pocałuje mnie w usta."

1 komentarz:

matylda_ab pisze...

Witaj. Książka jest genialna i zakręcona cudnie. A po lekturze człowiek zaczyna układać sobie dwa światy i tworzyć spójną całość. Wyobraźnia Murakamiego jest niesamowita.