wtorek, 8 września 2009

boję się

Dziś rano czekając na ponowne zaśnięcie, przy stukocie mytych talerzy dobiegającym zza ściany, wyciągnęłam z pod poduszki mój telefon komórkowy...budzik nieustannie nastawiony na godzinę 5:55, czas kiedy mój mąż wychodzi do pracy...czas kiedy ja wstaję zrobić mu śniadanie - już minął. Położyłam się z powrotem, ale już nie mogłam zasnąć. Zaczęłam leniwie przeglądać smsy w komórce, znowu miga "koperta", że nie ma miejsca na nowe wiadomości, trzeba by coś wyrzucić...najgorsze są te wiadomości internetowe (zajmują dużo miejsca, a trzy czwarte treści to spam). Z miesiąca na miesiąc okrajam je coraz bardziej, ale żal mi wyrzucić kawałek zapisanej w słowach przeszłości...gdyby dało się to gdzieś zmagazynować...do dziś, gdy patrzę na niektóre smsy fala tych samych uczuć co przed laty napływa do mnie, jak wehikuł czasu potrafi przywrócić odległą chwilę.

 ***kajuki***  (13.02.2007, 05:54)
KOCHAM CIĘ I CZEKAM NA WIĘCEJ!!!:)Poranny Kusiol:)

Rozpłakałam się. Kiedy myślę o tamtym czasie to wiem, że nikt tego lepiej nie zobrazuje jak Kawałek Kulki w piosence "Koniec świata".

Brak komentarzy: