poniedziałek, 14 września 2009

jesień

...to dobra pora na poezję (na smutną poezję i tę drażniącą, z kontrą wobec świata), to dobra pora na książkę (przygodową, romans, naukową?!)...

...to dobry czas na marzenia...na to by mieć dużo czasu, dużo czasu między innymi dla siebie (na leżenie w wannie)...

...to dobra pora na spacery po parku, i na wakacyjne wspomnienia...

...to dobra pora na wyjście do lasu, nad jezioro, na dumanie "przy brzegu", na myśli czarnych przywoływanie...

...To dobra pora na wieczorny seans filmowy, na koncert w radiu, i na jazz (na przykład z adaptera)...
...i dobra pora na podwieczorek...na waniliowy budyń z sokiem malinowym, na konfiturę z pigwy, nawet na rumową herbatę. To dobra pora na wspólne ogniska, na samotną jazdę na rowerze, na zapach jabłek w piwnicy i degustacje wina...
To dobra pora na wszystko! Pod jednym warunkiem:
                                                                                      trzeba lubić wiatr...   !!!!!;)

Nie może się tu obyć bez odrobiny retro. "Pożegnania", reż.Wojciech Jerzy Has, 1958. Foto: Jan Saudek.

Brak komentarzy: