Może dzisiaj zarzucę motyw filmowo-muzyczny z jednego z najukochańszych moich filmów-"
Mąż fryzjerki" z genialną kreacją Jeana Rochefort'a i Anny Galieny. Cudowna scena tańca, która za każdym razem przyprawia mnie o dreszcze. Uwielbiam francuskie kino, bo jest dotykalne, bliskie, intymne, pełne zmysłowości, i nie traci nic na swojej prawdziwości...Film niezwykły, gorąco polecam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz