znów tupot nóg
biegnących po schodach
znów drzwi zamknięte
zastałam
do nieba
na wycieraczce
czekam
na ciebie
dzwonek zepsuty
do naszego razem
umierania
czas płynie wolno
po poręczy strachu
nim przyjdziesz do mnie
po skrzypiących schodach
wieczność
się stanie
twoją obecnością
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz