Ostatnio totalnie zadłużyłam się w książkach historycznych, więc cala seria rzymsko-palestyńska Aleksandra Krawczuka jest dla mnie nie lada gratką. Czytam z wypiekami na twarzy, jak ekscytujące romansidło - dzieje kolejnych cesarzy rzymskich i władców Jerozolimy. Trochę chaotycznie, bo najpierw - to co udało mi sie odnaleźć we własnym domu, resztę wyszukam ze zbiorów bibliotecznych. Bardzo polecam, autor nie szczędzi nam ciekawostek i powiązań z dziejami zapisanymi w Biblii, rozszerzając naszą wiedzę o informacje z kultury i obyczajów starożytnych, barwnie i szczegółowo opisuje znane postaci ze świata sztuki i kultury. W końcu nazwy geograficzne, czy imiona wielkich władców, zasłyszane na lekcjach historii lub z ewangelii Pisma Świętego, stają sie znajome i zrozumiałe w kontekście wielkiego dziedzictwa starożytności.
Obecnie jestem po lekturze "Nerona" oraz "Rzym i Jerozolima". Chyba nie da sie opisać w kilku zdaniach wszystkich ciekawostek, których dowiedziałam sie z tych książek. Jest to wiedza, której na pewno nie znajdziemy w podręcznikach szkolnych, a opisana takim językiem, że czyta sie ją jak najlepszą powieść. Autor ucieka od oceny historycznej, przedstawiając nam kilka różnych punktów widzenia każdej sytuacji oraz postaci, zdając sobie sprawę, że wszystko, co wiemy, to tylko wiedza szczątkowa, która cudem przetrwała do naszych czasów. Jednak i tak zadziwia jej ogrom, bo zazwyczaj mgliste wspomnienia z lekcji historii i języka polskiego nie oddają barwności i zróżnicowania tej epoki. Zachęcam wszystkich do lektury!:)
Kolejne pozycje już na mnie czekają:)