czwartek, 13 stycznia 2011

Jak dorastał chłopiec o imieniu Kafka

Kolejna książka Murakamiego za mną. Zdziwiłam się, gdy zajrzałam w chronologię jego dorobku. Czytając "Kafkę nad morzem" ma się wrażenie jakby w tym samym czasie powstawał pomysł wyśnionego świata z "Koniec Świata i Hard-Boiled Wonderland"- tymczasem nie mogło tak być, ponieważ obie powieści dzieli 17 lat, i to "Koniec Świata.." był jego wcześniejszą powieścią:)

Jak określiłabym tę powieść? Dziwna. Najbardziej niezrozumiała z wszystkich jego powieści...Może dlatego, że jestem kobietą? Mój kolega był nią zachwycony.

Książka traktuje o dorastaniu,i chyba dotyczy ono wyłącznie mężczyzn. To inny rodzaj dojrzewania, niż ten o którym mogłabym pomyśleć...Stawanie się mężczyzną jest trudne, ale wydaje się, że proces ten przebiega tylko raz na zawsze, podczas, gdy kobieta swoją kobiecość odkrywa, i musi zaakceptować na nowo wielokrotnie.

Stawanie się mężczyzną wg Murakamiego to dojrzewanie do odpowiedzialności za siebie, dojrzewanie do akceptacji, ale też przyznanie się na głos do swoich lęków. Kim była postać pani Saeki w tej powieści? Czy była jakimś archetypem kobiecości (czegoś dojrzałego i skończonego), który dla dorastającego chłopca staje się czymś nieosiągalnym i boleśnie przypominającym o jego niemocy i fizycznej zależności?

Murakami wprowadza do powieści dwa główne elementy, które są zapożyczeniem z mitologii greckiej, mianowicie: "kompleks Edypa" oraz "fatum". Główny bohater boryka się z klątwą, która mówi, że zabije on ojca, i będzie współżył z matką, oraz siostrą. Jako 15-letni chłopiec ucieka więc z domu, żeby tej klątwy uniknąć. Jednak przepowiednia...musi się spełnić, nawet przez pośrednictwo innych osób.

Ciekawe jest także to, że po odkryciu siebie, sprawdzeniu granic swojej słabości, po pierwszych doświadczeniach seksualnych i określeniu siebie jako mężczyzny...bohater powraca znowu do domu, ponieważ "każdy musi wrócić tam gdzie jego korzenie". Jest to bardzo metaforyczne.

1 komentarz:

Latajaca Pyza pisze...

Kafkę czytałam kilka lat temu, ale pamiętam, że bardzo się mi podobała. Choc rzeczywiście, jest trochę dziwna. Ale za to między innymi kocham Murakamiego. :)